wtorek, 23 października 2012

John Marsden "Jutro"

Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
Autor: John Marsden
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Liczba stron: 272
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Ocena:3+/6

 Od dość długiego czasu z każdej strony bombardowały mnie informacje o tym, jaka świetna jest ta powieść. Postanowiłam również po nią sięgnąć, zwłaszcza, że mam jakiś dziwny sentyment do literatury młodzieżowej i zazwyczaj miło mi się ją czyta. Dodatkowo fabuła zapowiadała się naprawdę ciekawie.

Grupa przyjaciół ze szkoły postanawia udać się na biwak. Planują zejść do Piekła - niedostępnego miejsca w górach, owianego licznymi legendami. Spędzają tam kilka dni, odpoczywając i bawiąc się. Po powrocie okazuje się, że ich domy są opustoszałe, zwierzęta martwe, zaś ludzie zniknęli. Nie działa elektryczność. Z biegiem czasu dowiadują się, że ich kraj został zaatakowany, mieszkańcy uwięzieni, a oni są jednymi z niewielu osób na wolności. Muszą stworzyć swoje zasady, by przeżyć w nowym świecie. Przede wszystkim zaś muszą szybko dorosnąć, by sprostać nowym realiom. 

Wiele oczekiwałam od tej powieści. Może dlatego ciężko mi coś o niej napisać. Z jednej strony podobała mi się, ale z drugiej spodziewałam się czegoś lepszego. Nie zniechęca mnie narracja pierwszoosobowa, zwłaszcza w tego typu książkach. Pozwala bowiem wczuć się w emocje bohaterów. Powieść napisana jest lekkim, potocznym językiem z wieloma młodzieżowymi odzywkami - wszak bohaterowie mają te kilkanaście lat, zatem jest to pozytywny zabieg. Działania bohaterów są infantylne i przewidywalne, ale po raz kolejny - może właśnie w tym jest urok tej powieści. John Marsden podjął się dość trudnego zadania wcielił się w rolę nastolatki - Ellie, która jest tutaj narratorem i mogę mu przyznać, że pod tym względem się obronił.

Nie zabrakło jednak wad. Przede wszystkim już od pierwszych stron byłam, jakby oderwana od rzeczywistości. Raczej nie czytam biografii autora przed sięgnięciem po jego dzieło i w tym miałam spory problem. Nazwy lokacji nic mi nie mówiły. Dopiero po kilku informacjach o kangurach oraz zajrzeniu do noty biograficznej byłam w stanie określić, gdzie rzecz się dzieje. Kolejnym negatywem jest brak informacji o agresorach. Jakoś nie wydaje mi się wiarygodne, żeby nikt z ośmiu osób nie oglądał wiadomości, nie interesował się, tym co się dzieje w świecie, ani nie potrafił choć w przybliżonych stopniu rozpoznać języka wrogich oddziałów. I nikt nie zapytał o to napotkanych ludzi? Mało prawdopodobne...

"Jutro" wydaje się być powieścią całkowicie oderwaną od rzeczywistości, choć silącą się na pewien stopień realizmu. Coś, co mnie zdziwiło to "wygadanie" głównej bohaterki. Już na pierwszych stronach dowiadujemy się, że jest to spisanie przygody ich wszystkich, całej grupy, nie zaś intymny dziennik jednej z nich. Raziły zatem opisy jej snów o erotycznym zabarwieniu czy relacje z "miziania się". Ellie z jednej strony chce zataić niektóre swoje przemyślenia, odkrycia, a z drugiej radośnie opisuje je na stronach ich relacji... 

Może po prostu się czepiam, bo wbrew wszystkiemu powieść czytało mi się całkiem nieźle. Pomysł osadzenia nastolatków w trudnych realiach i to bez mieszania do tego sił paranormalnych jest miłą odmianą. Zapewne sięgnę też po kolejne części "Jutra". Choć nie ukrywam, że raczej ze względu na ciekawość, co się dalej wydarzy niż z powodu oczarowania powieścią. Zobaczymy czy kolejne części uratują pierwszą ocenę, czy jeszcze bardziej jej zaszkodzą...


5 komentarzy:

  1. O, proszę, a ja naczytałam się wielu dobrych opinii o tej serii. Cóż, muszę przeczytać i sprawdzić jak mi się będzie podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też i po części w tym może być problem, ale oczywiście przeczytaj, chętnie zobaczę Twoją opinię na ten temat :)

      Usuń
  2. Myślałam nad sięgnięciem po tę serię. Co prawda, natykałam się na lepsze opinie, aczkolwiek teraz wiem, że nie ma co się nastawiać na fantastyczną lekturę. A jeśli jednak spodoba mi się to będę przynajmniej miała miłe zaskoczenie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj tylko, że ja nie silę się na obiektywizm, ocena to moje prywatne odczucia. Ale właśnie zaczęłam drugą część i zapowiada się lepiej... na kilku pierwszych stronach już odnajduję wytłumaczenie dla moich zarzutów. Zobaczymy co będzie dalej ^^

      Usuń
  3. tyle osób zachwala tę serię, że od dłuższego czasu planuję ją przeczytać, nie jestem jednak pewna czy przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie komentarza zawierające treści obraźliwe lub wulgarne będą usuwane. Nie omieszkam wyrzucić również spamu, który nic nie wnosi do komentowanej notki, poza podaniem linku zwrotnego.