Tak, wiem. Mam lekkie spóźnienie, dlatego bilans zamieszczam dopiero dzisiaj. Chwilowo mam małą rewolucję w życiu i mało czasu na bloga zostaje. Ale nie odpuszczę i nadal będą się tu pojawiały notki, choć nie wiem, jak często dam sobie z nimi radę. Myślę, że raz na tydzień to jednak minimum, którego będę się trzymać. Zwłaszcza, jeśli zamierzam trzymać się wyzwania przeczytania tylu stron, żeby mnie przerosły. No dobra, już nie nudzę, ale wrzucam statystyki.
B jak blogowe statystyki:
Obserwuje mnie już 40 osób. W tym miesiącu nie będę ukrywać, że postawiłam trochę na promocję Ogrodu w kieszeni, czego efektem jest 3555 wyświetleń strony. Jest to ponad dwa tysiące więcej niż w poprzednim podsumowaniu. Jak zawsze, niezmiennie, dziękuję, że jesteście.
I jak ilości
Miałam naprawdę dobry początek, niestety później troszkę zwolniłam, czego efektem jest 5 przeczytanych książek ze 1876 stron. Dziennie to niewiele ponad 60.
L jak lektury
Styczeń minął pod hasłem "lekkiej" literatury:
E. L. James - "Ciemniejsza strona Greya" (recenzja)
Bua Boonmee - "Miss Bangkok. Wyznania tajskiej prostytutki" (recenzja)
Izabela Degórska - "Pamięć krwi" (recenzja)
Becca Fitzpatrick - "Szeptem" (recenzja)
Pola Pane - "Arisjański fiolet. Cisza" (recenzja)
Na tle innych zdecydowanie wyróżnia się "Arisjański fiolet. Cisza", który wywarł na mnie ogromne wrażenie.
A jak akces w wyzwaniach
Trójka e-pik - zrealizowana w całości
Polacy nie gęsi - 2 książki
Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - 11,65 cm
N jak nagrody i wyróżnienia
Po raz pierwszy trafiłam do pierwszej trójki w wyzwaniu Sardegny "Trójka e-pik". Z konkursami na razie się wstrzymalam, bo cierpię na chroniczny brak czasu.
S jak szkic na następny miesiąc
Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać jak najwięcej, choć ciężko robić jakiekolwiek plany. Na pewno nadrobię moje słuchanie i postaram się w lutym zamieścić recenzje dwóch kolejnych audiobooków.
Gratuluję statystyk oraz niezłych wyników. Życzę, aby luty przyniósł Ci same dobre lektury! :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio polubiłam audiobooki - jakoś tak umilają mi luźniejsze chwile [sprzątanie, gotowanie czy zwyczajne leżenie]. Co do wyników - 5 książek to nie jest mało - wypada mniej-więcej jedna na tydzień, więc masz się z czego cieszyć :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na podsumowanie miesiąca!
OdpowiedzUsuńBilas pokazuje świetne rokowania. Oby tak dalej! ;)
OdpowiedzUsuń