Przepraszam, że tak zanudzam prywatnymi sprawami, ale czuję potrzebę wytłumaczenia się. W każdym razie, żeby nie przedłużać, oto mój osobisty grudniowy bilans, połączony z podsumowaniem całorocznym, bo przed założeniem bloga nie odnotowywałam niestety, co i kiedy przeczytałam.
B jak blogowe statystyki:
Na szczęście one się kręcą cały czas do przodu, niezależnie od ilości moich notek i tak w grudniu udało mi się przekroczyć dumnie pierwszy tysiąc (na chwilę publikacji tego posta licznik wskazuje liczbę 1484 odsłon. Moje notki zostały skomentowane 96 razy. Blog posiada już 30 publicznych obserwatorów za co serdecznie dziękuję. Przyznam, że każda kolejna osoba, dołączająca do tego grona cieszy tak samo, jak pierwsza. Jak co miesiąc dziękuję Wam, że jesteście.
I jak ilości:
Przeczytałam tylko dwie powieści, łącznie w trzech tomach i odsłuchałam jednego, pierwszego w swoim życiu audiobooka. Daje to wynik 1480 poznanych stron ze statystyką 47 stron dziennie. Coraz gorzej, a obiecałam poprawę.
L jak lektury:
Grudzień przyniósł ze sobą następujące powieści:
Lew Tołstoj - "Anna Karenina" (recenzja)
antologia - "O, choinka czyli jak przetrwać święta" (recenzja)
Marissa Meyer - "Saga księżycowa. Cinder" (recenzja) - audiobook
Audiobook jest moim osobistym hitem tego miesiąca. Świetna historia, która choć przewidywalna, niesamowicie pochłania.
A jak akces w wyzwaniach:
Trójka e-pik - 2 książki
Z literą w tle - 0
Polacy nie gęsi - 1 książka
N jak nagrody i wyróżnienia:
O ile poprzedni miesiąc obfitował w wygrane, w grudniu zabrakło mi czasu, żeby poskakać po blogach i brać w nich udział. Postaram się w styczniu znaleźć na to więcej czasu. Dla siebie, bo te zwycięstwa, których dorobiłam się do tej pory niesamowicie mnie cieszyły.
S jak szkic na następny miesiąc:
Ciężko mi powiedzieć coś pewnego na styczeń, a co za tym idzie cały Nowy Rok, bo kompletnie nie wiem, jak potoczą się moje sprawy. Jedno wiem na pewno - planuję przeczytać zdecydowanie więcej książek niż przez dwa ostatnie miesiące. Postaram się nadrobić czytelnicze zaległości i sięgnąć po kryminały, m. in. znalezione pod choinką "Upiory" Jo Nesbo. Planuję dalej pielęgnować bloga i zaglądać do Was, jak często się da. Dołączyłam również do wyzwania "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" - wychodzi mi do przeczytania ok. 68 książek, więc muszę się sprężać już od początku. Planuję się skupić również na "Trójce e-pik" i myślę o swoim wyzwaniu dla Was... ale to na razie tylko plany.
* * *
Nie może również zabraknąć życzeń :)
zatem z okazji zbliżającego się 2013 roku
życzę Wam samych sukcesów, spełnienia marzeń, samorealizacji,
zrealizowania planów czytelniczych, ogromu książek
i wspaniałych nowości wydawniczych
oraz wszystkiego, czego tylko sobie zapragniecie.
Do siego roku!
Ailis
Najlepszego w Nowym Roku :))
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w nowym roku i więcej czasu i zapału do czytania :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle. Pamiętaj, że statystyczny Polak czyta książkę rocznie, a nie 3 w miesiącu. :D
OdpowiedzUsuńPS Szczęśliwego Nowego Roku! :)