Ogród w kieszeni jednak postanowił żyć własnym życiem i mimo małej uwagi z mojej strony, rozwija się naprawdę nieźle jak na półtora miesiąca działania. To więcej niż mogłam sobie wymarzyć w tak krótkim okresie, zatem dziękuję Wam bardzo, że jesteście, czytacie i zostawiacie po sobie ślad. Żeby już nie przedłużać, zapraszam Was to zajrzenia za kulisy.
B jak blogowe statystyki:
Blog dorobił się już 831 odsłon (223 w poprzednim miesiącu). Niesamowite jest to, że notatki o polskich książkach dorobiły się ponad setki odsłon każda. Moją pisaninę skomentowaliście 65 razy, a stali obserwatorzy poszerzyli swoje grono o 11 osób (z 12 na 23). Duża w tym Wasza zasługa, więc moje comiesięczne olbrzymie podziękowania należą się właśnie Wam. Dziękuję za to, że jesteście.
I jak ilości:
Aż wstyd się przyznać, ale w listopadzie przeczytałam tylko 4 książki z łącznie 1846 stronami. Daje to jakże mizerny wynik 61 stron na dzień. Bardzo mało jak na mnie, ale obiecuję się poprawić.
L jak lektury:
W tym miesiącu dane mi było się zapoznać z następującymi powieściami:
Antologia "31.10 Wioska przeklętych" (recenzja)
Tomasz Przewoźnik "Hikkikomori" (recenzja)
John Grisham "Kancelaria" (recenzja)
E.L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" (recenzja)
Najlepszą książką miesiąca było zdecydowanie "Hikkikomori", zawiodła mnie "Kancelaria". Nie wyszczególniam wypocin E.L. James, bo wiedziałam na co się piszę, więc nie mogę powiedzieć, że był to zawód, choć książka zdecydowanie najgorsza z przeczytanych w listopadzie.
A jak akces w wyzwaniach:
Mało czasu poświęciłam na wyzwania, zatem wyniki są bardzo słabe.
Trójka e-pik - 1 książka
Z literą w tle - 0
Polacy nie gęsi... - 2 książki
N jak nagrody i wyróżnienia:
Ten miesiąc za to obfitował w nagrody i wyróżnienia.
wyróżnienie u Daroo - książka "Za firewallem" z dedykacją autorki, nawiązującą do mojej odpowiedzi w konkursie
wygrana u Miłośniczki książek
wygrana w konkursie na recenzję tygodnia w serwisie nakanapie.pl za powieść "Hikkikomori"- z tego jestem szczególnie zadowolona, bo została doceniona moja praca, jaką wkładam w pisanie recenzji, co dało mi ogromną motywację i powód do dumy. Zatem się chwalę:
S jak szkic na następny miesiąc:
W koniec świata przewidywany na 21. grudnia nie wierzę, zwłaszcza, że od 2000 roku wieszczą go średnio co kilka miesięcy. Mam za dużo książek do przeczytania, więc się tym nie przejmuję. Liczę na to, że będę miała więcej czasu na bloga i czytanie. Na pewno pojawi się recenzja "Anny Kareniny", po którą sięgnęłam w ramach setki BBC, nie wiedząc jeszcze, że film wchodzi do kin. W kolejce czekają książki z biblioteki, m.in. "Atlas chmur", za który się pomału biorę, bo bardzo mnie zachęcił, Reszta niech pozostanie niespodzianką, bo jak pokazuje poprzedni szkic wszystko jeszcze może się zmienić.
I tak jest nieźle :) Wiem jak sprawy rodzinne mogą pochłonąć i to nie tylko na małą chwilę. I z pewnością grudzień będzie jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńOby, staram się poświęcić każdą wolną chwilę na czytanie, bo plany mam ambitne, a czasu mało.
Usuńciekawe wygrane :) miłego grudniowego czytania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyznam się, że jestem z nich bardzo dumna
UsuńWyniki wcale nie są takie złe. :) Życzę, aby grudzień był jeszcze lepszy pod tym względem.
OdpowiedzUsuńMoże nie są złe, ale kiepskie jak na mnie ;)
UsuńWybrana w recenzji tygodnia była w pełni zasłużona :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Nawet nie wyobrażasz sobie, jak mnie cieszą takie komentarze.
Usuń